Odpocznij o kulach.
Tak się zł oż ył o, ż e pod koniec kwietnia dostał em doś ć nieprzyjemnej kontuzji, w wyniku czego noga został a oklejona. Nie był o powodu do zmartwień . Wakacje zaplanowano na lipiec. Był wó z. Ale wszystko nie był o ł atwe. Obsada został a zdję ta na dzień przed moim lotem. Nie mają c doś wiadczenia ze zł amaniami, pomyś lał em, ż e lekarz po zdję ciu plastra poł oż y mi prawą rę kę na czole i powie: „Pan dał ci nogi. Wstawaj i idź . Aliluyah! ” A ja odrzucę kule, wstanę i pó jdę . Tak..... Bę dę musiał a znowu nauczyć się chodzić przez co najmniej kolejne trzy miesią ce.
Ale nie anuluj lotu nad morze z powodu takich bzdur.
Jak się okazał o, obecnoś ć kul daje sporą iloś ć bonusó w i korzyś ci, któ rych pozbawiona jest zdrowa osoba.
Zacznę od lotniska. Nasz lot był.1 lipca. A dzień wcześ niej w Moskwie szalał a ś miertelna burza, w wyniku któ rej opó ź niono setki lotó w. W Domodedo dział o się piekł o. W jednej kolejce byli ludzie, któ rzy chcieli odprawić się na trzy ró ż ne loty jednocześ nie. To samo wydarzył o się przy bramie. Autobusy wiozą ce pasaż eró w do samolotó w miał y na przedniej szybie tabliczki z miejscem docelowym, co bardzo przypominał o minibusy. Ale nie był o napisane „Dworzec autobusowy” lub „Rynek”, ale Mediolan, Tivat lub Zakynthos. A ludzie z tł umu wzrokiem szukali wł aś ciwej trasy.
Trzeba przyznać , ż e Domodiedowo, pomimo sytuacji kryzysowej, dział ał bez zarzutu. Pasaż erowie z opó ź nionych lotó w byli stale zapraszani na obiad przez prelegenta. Szczegó lnie zapamię tani zostali biedni koledzy z lotu firmy Lucky Air (Translation - happy), spó ź nionego o 35 godzin. Wszystkim rozdano wodę butelkowaną . Ale wcią ż był o wiele niedogodnoś ci.
Ale jestem o kulach
Moja rodzina został a usunię ta z kolejki do rejestracji i kontroli paszportowej. Pię kno! Ale nasz lot też był opó ź niony. Przez dwie i pó ł godziny. Nie na dł ugo, ale jednak. Chciał em zapalić . A w Domodiedowie, dzię ki pseudotrosce posł a o zdrowie, zamknię to wszystkie palarnie. Jak bym palił , gdybym był na nogach? W niezbyt czystej kabinie wspó lnej toalety w trzech zacią gnię ciach, czytają c po drodze dziwne napisy na ś cianach, jak „Sveta, kocham cię ”. (Nie rozumiem, dlaczego tym dzię cioł om nie przychodzi do gł owy, ż e Sveta nie chodzi do mę skiej toalety? )
A teraz zgodnie z prawem udał em się do przestronnej, olś niewają co czystej ł azienki dla niepeł nosprawnych i palił em spokojnie i z przyjemnoś cią .
Odlecieliś my i zaczę ł a się reszta.
Oczywiś cie miał em pewne trudnoś ci z wejś ciem do morza i basenu. Ale ludzie wokó ł mnie zawsze mi pomagali. Kilka razy po prostu wynoszono mnie z morza na rę kach, chociaż waż ę nie 40 kg.
Prawie wszystko był o dla mnie moż liwe, ale był y wyją tki.
Kiedy zabrał em rodzinę i przyjació ł do lokalnego zoo, zdał em sobie sprawę , ż e nie mogę chodzić jego wą skimi ś cież kami. No dobrze. Był em tam już dwa razy. Zatrzymał em się w stoł ó wce przy wejś ciu i cieszył em się frappe (za darmo, bo o kulach). Ale tu był am poraż ką . Wcześ niej jelenie swobodnie wchodził y do tej kafeterii i z zawstydzeniem zjadał y moje niedopał ki z popielniczki.
Tym razem nie był o jelenia. Zamiast tego mię dzy stoł ami chodził indyk. Obrzydliwe, gł upie, denerwują ce stworzenie. Kwintesencja wszystkich koszmaró w i lę kó w. Nawet Babayka wyglą da przystojnie na swoim tle. Ten „Sł ownik Zakynthos, mał y ptaszek” trzą sł się jak w agonii i cią gle srał na podł ogę .
I molestował mnie. Kiedy zaczą ł em go odpę dzać o kuli, wtedy jakaś szalona dziewczyna wybiegł a z budynku administracji, wyglą dał a jak bojowa frutarianka i zaczę ł a na mnie krzyczeć , w tym sensie, ż e Oscar (tak się nazywał potwó r) jest najsł odsze kochają ce mał e zwierzę , a ja jestem wrogiem natury i ogó lnie mię soż ercą .
To był jedyny przypadek braku szacunku dla moich kul. Chociaż nie. Oto prawie kolejny:
Nocą poszedł em do bardzo angielskiego baru, ż eby wypić szklankę ś wież o wyciś nię tego soku. Inne placó wki był y już zamknię te. W barze krę cił a się hał aś liwa grupa Anglikó w. Podszedł em do lady, oparł em o nią kule i zł oż ył em zamó wienie. W pobliż u czerwony, ł ysy, krę py Brytyjczyk chwycił.4 stoł ki barowe i poł oż ył się na nich na brzuchu. Był buch w trocinach.
„Proszę pana”, powiedział em do niego, „czy moż e mi pan dać jedno z tych krzeseł ? ”.
Ję zyk angielski jest ubogi w nijakie sł owa, wię c ten o czerwonej twarzy odpowiedział mi, uż ywają c tylko jednego z nich. „Dlaczego nie pó jdziesz i nie usią dziesz przy pieprzonym stole, pieprzony chł opcze? ”
Powiedział em, ż e to trudne. I kopną ł mnie lekko pię ś cią w pierś . Zaczą ł em się powoli zał amywać .
A potem zobaczył moje kule. Co się tutaj zaczę ł o! Podnió sł mnie, podnió sł , posadził od razu na dwó ch przesunię tych krzesł ach i jednocześ nie powtarzał : „O moje pieprzone oczy! Jestem pieprzoną tarczą . Pieprzona walka, przyjmij moje pieprzone przeprosiny. Nie zauważ ył em twoje pieprzone nogi. to był o nieoczekiwane. Poszedł na sam koniec i tam powiedział : „O kurwa, ż ycie. Teraz znowu jest nudne…”.
Swoją drogą , Brytyjczycy mnie zawiedli. Oto zdję cie z aquaparku. Obok mnie siedział a grupa angielskich studentó w. Czterech facetó w i cztery najsł odsze dziewczyny. W pewnym momencie po prostu wstali i wyszli, zostawiają c puste butelki, torby i kawał ki. A urna był a dwa metry dalej.
W parku wodnym nie miał em dostę pu do wszelkiego rodzaju zjeż dż alni i skokó w. Ale Fortune przedstawił a nieoczekiwany prezent w postaci rekompensaty. Decydują c się na ką piel w sztucznej rzece na dmuchanym kó ł ku, pokuś tykał em na lą dowisko. Tam odebrał a mnie mł oda, seksowna ratowniczka w obcisł ym kostiumie ką pielowym i zaczę ł a delikatnie pomagać mi przysiadać na kole. Od razu stał em się cał kowicie bezradny i musiał a mnie naprawdę przytulić . I gł upi wierszyk krę cił mi się w gł owie -
Każ de zwierzę kocha inne zwierzę ,
A moja jest w jakiś sposó b smutna z powodu mił oś ci
Kto się mną zajmie, biedactwo,
I przycisną ć go do jego wielkiego stosu?...
Ogó lnie rzecz biorą c, wszyscy wyspiarze traktowali mnie z czuł oś cią i otaczali opieką i ż yczliwoś cią .
Mł ody Grek podwió zł mnie ciekawym pseudosportowym Oplem Manta z 1978 roku.
Wł aś ciciel wypoż yczalni pozwolił mi usią ś ć w wó zku bocznym doskonale odrestaurowanego skutera Vespa z 1957 roku. A innym nie wolno był o nawet dotykać tej rzadkoś ci.
Muzycy pozwalają im ś piewać razem z nimi
Ludzie, któ rych przepraszam za tak wielu mnie na zdję ciu. Ale faktem jest, ż e przedmiotem opowieś ci są moje kule. Có ż , jestem dla nich jak aplikacja. Wię c jest to nieuniknione.
Tu dla odmiany jest zdję cie pię kna Zakynthos.
Albo zdję cie kotka - mamy, któ ra nosi kocię tom kieł basę . Chociaż moje kule są ró wnież obecne na tym zdję ciu.
Moja ograniczona mobilnoś ć nie pozwolił a mi na pewne rzeczy, ale pozwolił a mi zobaczyć wiele rzeczy, któ rych szkoda był oby przegapić . Powiedzmy, ż e poszliś my na taras widokowy nad zatoką Navagio. Ta strona ma ciekawą historię . Po dwukrotnym odwiedzeniu Zakynthos pró bował em go znaleź ć . Bezskutecznie. Faktem jest, ż e lokalni mieszkań cy ł amią znaki drogowe, aby ludzie nie znaleź li drogi i skrę cają na mola, ską d za pienią dze zabierają ich do Navagio na ł ó dkach i ł odziach. Ale tym razem to zadział ał o.
Pokuś tykał em na mał y balkon i udał o mi się to zobaczyć .
I to.
Ale moi przyjaciele poszli wą ską gó rską ś cież ką wą skiego przylą dka i mogli zobaczyć wszystko trochę szerzej.
Ale kiedy szli, zobaczył em taki wzruszają cy obraz.
A w dziecię cym parku rozrywki nie latał em na ró ż nych gł upich urzą dzeniach, takich jak moje dzieci.
A poszedł się wę drować i natkną ł się na takie rarytasy, któ re po prostu stał y w czyimś ogrodzie.
Unikaj „Trzy czwarte” 1943.
A obok niego jest Willys MB z tych samych lat.
Ogó lnie wszystko jest w porzą dku ze starymi, a nawet rzadkimi samochodami na Zakynthos.
Oto na przykł ad nieoczekiwane spotkanie. Moskwicz 403. Garaż od dawna gnije, ale samochodu jeszcze nie ma. Poznał em historię rodaka. Okazał o się , ż e dł ugo pracował na wyspie jako taksó wka.
Oczywiś cie pomogł o mi wielu nieznajomych. Ale był em tam z rodziną i przyjació ł mi. Bez ich pomocy był oby znacznie trudniej.
Tu, powiedzmy, dzielnie, twardą rę ką , kieruję ł ó dź na wyspę ż ó ł wi. na stoją co.
Nie widać tego na zdję ciu, ale za mną jest ubezpieczony przez potę ż nego i niezawodnego przyjaciela jak skał a. W ramach podzię kowania dał em mu i przyjacielowi trochę steru.
Chociaż na samej wyspie siedział em i wygrzewał em się na sł oń cu, podczas gdy reszta poszł a oglą dać gniazda ż ó ł wi,
Nie był em szczegó lnie zdenerwowany. Bę dą c za sterami moż na był o zobaczyć o wiele ciekawsze przedmioty niż ż ó ł wie jaja. Powiedzmy, ż e takie niezwykł e rzemiosł o. A w pobliż u znajduje się stragan unoszą cy się na okolicznych wyspach.
Oczywiś cie spacer po gó rach i lasach oliwnych to romantyczne wydarzenie. Ale siedzenie, palenie, czekanie na przyjació ł i serdeczna rozmowa z Janis, wł aś cicielką stajni, też nie jest zł e.
I tym przyjemniej jest siedzieć i palić w cieniu, gdy inni przecią gają się przez upał , aby spojrzeć na inny oszał amiają cy widok.
Cał y ten tekst napisał em, aby pomó c i pocieszyć osobę , któ ra nie daj Boż e znajduje się w podobnej sytuacji. Tak, wiele nie jest dostę pnych. Ale to niedostę pne jest opcjonalne. Tak, nie zjechał em ze zjeż dż alni w aquaparku i nie widział em kilku widokó w. Ale kule nie przeszkodził y mi w nawią zaniu nowych interesują cych znajomoś ci.
W hotelu pokazał em dzieciom sztuczki. To jest moje hobby. Nauczył em syna tego wielkiego operatora koparki z Wł och kilku sztuczek. Teraz moż emy powiedzieć , ż e przyjaź nimy się z rodzinami.
Bardzo mi pomogł o, ż e mogł em prowadzić samochó d. Nie szybko, ale mó gł .
Przy okazji, samochody i ceny.
Matiz. Najtań sza oferta. 30 ek dziennie. Taczka ma 17 lat. Silnik 0.8 l. Brutalne, bezkompromisowe mieszkanie. Ale niestety wnę trze jest w kiepskim stanie. Wszę dzie plamy i lepka guma do ż ucia. Musiał em zdać w cią gu jednego dnia.
Nowy Peugeot 208.40 E. dziennie.
Volkswagen Caddy. 7 miejsc. 75 E. dziennie.
Moje jedyne rozczarowanie to ta skrzynia. Znalazł em go w ś mieciach i nie mogł em wymyś lić , jak wysł ać go do Moskwy. Ale to nie ma nic wspó lnego z kulami.
Wię c bez wzglę du na wszystko, idź i ciesz się morzem. Aby Wam pomó c, jeszcze dwie moje historie o reszcie z osobą niepeł nosprawną – osobą na wó zku inwalidzkim.
http://www.turpravda.com/gr/blog-72486.html
http://www.turpravda.com/gr/blog-90192.html
Na proś bę jednej mił ej starszej pani zamieszczam zdję cie z jedzeniem. Niestety, są tylko dwa.
Powodzenia wszystkim.