Wyjazd do Gruzji, 2011

29 Luty 2012 Czas podróży: z 06 Październik 2011 na 16 Październik 2011
Reputacja: +16
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Ś wież a relacja z podró ż y do Gruzji goś ci z Moskwy. Jak zawsze bez nacię ć.

-------------------------------

Wyjazd do Gruzji przebiegł niespodziewanie szybko. Nie planują c prawie nic, dopiero po przeczytaniu kilku recenzji i znalezieniu przewodnika w Internecie, wzię liś my bilety i polecieliś my do Tbilisi.

Zastrzeż enie: Przypominam, ż e wszystko opisane w moim raporcie jest tylko osobistym spojrzeniem na to, co się dzieje.

Plan podró ż y.

Gruzja to mał y kraj, moż na go przemierzyć ze wschodu na zachó d w 6 godzin, z pó ł nocy na poł udnie, a nawet kró cej. Dł uż ej dojeż dż a się w rejony gó rskie, do któ rych drogi pozostawiają wiele do ż yczenia.

Co zobaczyć w Gruzji?

Cał y kraj podzielony jest na 12 okrę gó w (patrz mapa).

Nie warto jechać do Abchazji i Osetii Poł udniowej z Gruzji.

Wschodnia Gruzja (Kachetia) lub dolina wina sł ynie z winnic i staroż ytnych koś cioł ó w.


W pó ł nocno-wschodniej Gruzji (Mtskheta-Ananuri-Kazbeki) koniecznie trzeba zobaczyć Gruziń ską Drogę Wojskową , któ ra zaczyna się w Tbilisi, a koń czy we Wł adykaukazie (Osetia Pó ł nocna).

W Gruzji Ś rodkowej znajdują się duż e miasta Kutaisi, Gori, Bordż omi oraz staroż ytne miasta w skał ach Wardzia i Uplistsikhe.

Pó ł nocno-zachodnia Gruzja (Swanetia)) sł ynie z gó rskich krajobrazó w (podobno Szwajcaria blednie w poró wnaniu ze Swanetią : ))

I oczywiś cie jadą na zachó d po pomarań cze, adż arskie chaczapuri i fale Morza Czarnego.

a) Preferowany rodzaj rekreacji.

Moż na to ucywilizować , z jednodniowymi wycieczkami z Tbilisi i noclegami w pensjonatach, albo w sposó b „dorosł y” – z plecakami, noclegami w namiotach i tak dalej.

b) Dotrzyj tam.

Istnieją bezpoś rednie loty z Moskwy do Tbilisi z Domodiedowa, ale są drogie, okoł o 16-18 tysię cy rubli. Duż o taniej moż na lecieć z przesiadką w Kijowie, Miń sku, Rydze, Erewaniu itp. Tam i z powrotem moż na kupić bilet za 8-9 tysię cy rubli.

c) Problemy ję zykowe.

Ludnoś ć miast (zwł aszcza osoby powyż ej 40 roku ż ycia) dobrze mó wi po rosyjsku. Mł odzi ludzie rzadko go znają i ł atwiej porozumiewają się po angielsku. W odległ ych wioskach oba są gorsze.

d) No oczywiś cie budż et.

Poruszanie się po kraju komunikacją miejską i jedzeniem nadal są tanie. Doposaż enie do zorganizowanych wycieczek lub samochodu/przewodnika oczywiś cie zwię ksza pozycje wydatkó w. Wię cej szczegó ł ó w pó ź niej.

Rosjanie otrzymują wizę gruziń ską na lotnisku w Tbilisi lub na innych lotniskach. Aby to zrobić , musisz wypeł nić ankietę (pamię taj o wcześ niejszym zapisaniu adresu w Gruzji, któ ry wpisujesz w kwestionariuszu. Nikt tego nie sprawdzi. Moż esz po prostu wpisać adres dowolnego duż ego hotelu w Tbilisi, któ ry chcesz nigdy nie zobaczy). , zapł ać.35 dolaró w albo w rublach albo lari a pogranicznik powie Ci osobiś cie - Witamy w Gruzji (dobre maniery dział ają nawet na osoby dyż urne).

Co zabrać ze sobą.


Jeś li dopiero zamierzasz zapoznać się z przyrodą i architekturą Gruzji, zabierz ze sobą niezobowią zują ce, proste ubrania, sweter i kurtkę na wypadek wyprawy w gó ry, a co najważ niejsze, buty wygodne na dł ugie wę dró wki. Nie zapomnij też o okularach przeciwsł onecznych!

Jeś li celem Twojej wyprawy jest trekking, zabierz ze sobą wszystko, od dobrych butó w i polaró w po namioty, ś piwory i palniki gazowe.

Przewodnik i mapy.

Choć moż e to zabrzmieć dziwnie, znalezienie wysokiej jakoś ci ź ró deł informacji o Gruzji okazał o się trudne.

Po ostatnich wydarzeniach wojskowych rosyjskie wyszukiwarki „nie znajdują ” gruziń skich ź ró deł (na przykł ad Gruzja w ogó le nie istnieje na liś cie krajó w), w przeciwnym razie to, co mogą znaleź ć , jest datowane na 2007 rok i moż e okazać się nieaktualne.

Ź ró dł a angielskie podają odniesienia do swojego stanu Georgia.

Przewodnik Lonely Planet 2008 zawiera najważ niejsze informacje i napisy w ję zyku gruziń skim, jeś li ich potrzebujesz, moż esz je kupić w księ garniach turystycznych w Tbilisi, na przykł ad na Alei Rustaveli w Prospero Books. Istnieje ró wnież rzadkie wydanie przewodnika BRADT 2009 w ję zyku rosyjskim, z któ rego korzystaliś my.

Bardzo przydatne był o rosyjskoję zyczne forum gruziń skie Nukri.

Region Adż arii ma dobrą stronę z mapami i tabelami odległ oś ci, ale nie mieliś my czasu, aby zobaczyć tę czę ś ć Gruzji.

Nowa kolorowa strona internetowa Departamentu Turystyki Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Gruzji (w ję zyku angielskim).

Najwię kszym plusem tej strony jest wysokiej jakoś ci mapa Gruzji, któ rej nie moż na znaleź ć nigdzie indziej w sieci.

I oczywiś cie nikt nie odwoł ał Wikitravel.

Cechy narodowe Gruzji.

Trudno natkną ć się na jedzenie niskiej jakoś ci – Gruzini gotują z wyczuciem i oddaniem.

Nakarmią cię smacznym i obfitym jedzeniem zaró wno w drogiej restauracji, jak iw taniej kawiarni, w piwnicy. Ró ż nica bę dzie polegał a na dobrym wyszkoleniu kelneró w i rachunku za posił ek.

Lepiej oczywiś cie, jeś li poinformuje Cię przewodnik, któ ry zł oż y zamó wienie i upewni się , ż e nie ma problemó w.

Zakwaterowanie.


W niektó rych duż ych miastach (naliczył am tylko 5) są drogie hotele. Jeś li twó j budż et nie jest na to przeznaczony, najbardziej odpowiednią opcją zaró wno w stolicy, jak i na peryferiach jest „Pobyt w domu” - powszechny w tym kraju.

Przyjmuje Cię rodzina w swoim domu, wyposaż onym jak pensjonat z pokojami dla turystó w.

Przez ten kró tki okres ż yjecie ich ż yciem, jecie domowe jedzenie, stajecie się ś wiadkami zwykł ych codziennych, domowych radoś ci.

W Tbilisi „Pobyt u domu” zazwyczaj obejmuje ś niadanie, poza nim cena moż e obejmować dwa posił ki dziennie (ś niadanie i obiadokolację ).

Jest w tym pewien kolor i pewien brak przestrzeni osobistej.

Z jednej strony wieczorem spokojnie moż na poprosić o filiż ankę gorą cej herbaty, z drugiej wstyd jest wracać pó ź no do domu, bo gospodyni nie kł adzie się spać , dopó ki nie wró cisz, czeka na otwarcie drzwi i wpuś cić cię do domu.

Chciał bym wierzyć , ż e ta goś cinnoś ć nie wyschnie i nie zostanie wykorzystana przez zł ych turystó w.

Pomimo tego, ż e kraj jest mał y, zł oż ony teren utrudnia ł atwe poruszanie się po nim. Najpopularniejszą opcją podró ż y w Gruzji jest trajektoria gwiaź dzista: wyjazd do jednego punktu i powró t do Tbilisi, wyjazd do nastę pnego i powró t i tak dalej.

Najbardziej budż etowym sposobem podró ż owania po kraju są lokalne minibusy. Niedrogie, ale niezbyt wygodne. Docierają do wielu popularnych turystycznie miejsc, ale oczywiś cie nie do wszystkich.

Inny sposó b, niezależ ny - samochó d do wynaję cia. Jeś li wybierasz się w gó ry, nie moż esz się obejś ć bez jeepa. Kosztowny. Benzyna też nie jest tania.

Na tej wycieczce udał o nam się oczywiś cie zobaczyć tylko niewielką czę ś ć tego pię knego i hojnego kraju. Ale myś lę , ż e wró cimy...

Niewybaczalne był oby pisanie o wycieczce do Gruzji bez poruszania tematu ś wię ta. Co wię cej, moim zdaniem zasł uguje na osobny wpis.

Toastmaster


Sł owo „Tamada” był o nam znane od dzieciń stwa, ale w jakimś zniekształ conym poję ciu. Mistrza ceremonii nazywano zwykle gospodarzem uroczystoś ci weselnych. Nie, w ż aden sposó b nie umniejszamy jego znaczenia, ale ró ż nica mię dzy scenariuszem przecię tnego gospodarza weselnego a szczerym przemó wieniem gruziń skiego toastmistrza (któ ry oczywiś cie moż e ró wnież poprowadzić wesele) jest ogromna, wię c zagł ę bmy się gł ę biej.

„Tamada” („toastmasters”) pochodzi od gruziń skiego „tamadoby”, aw tł umaczeniu dosł ownie oznacza - „staroś ć podczas uczty”. Wybó r toastmastera w duż ej mierze decyduje o powodzeniu imprezy i nawet jeś li jest to kolacja w bardzo mał ym gronie, to postawa pozostaje poważ na i odpowiedzialna.

Tamada jest zwykle przypisywana starszemu mę ż czyź nie z kilku powodó w: jest to tytuł honorowy; im starszy toastmaster, tym wię cej ma doś wiadczenia i moż na się od niego wiele nauczyć ; i nie mniej waż ne - toastmaster powinien być bardziej trzeź wy niż wszyscy jego goś cie do koń ca posił ku : ).

Sztukę toastmastera w Gruzji chł oną mł odzi mę ż czyź ni od dzieciń stwa. Najpierw uważ ne sł uchanie dziadka, ojca i starszych braci. Pó ź niej podejmowanie samodzielnych pró b (każ dy ze swoich toastó w toastmaster moż e poprosić dowolnego z goś ci o kontynuowanie). O wirtuozerii przywó dcy decyduje nie tyle elokwencja, ile szczeroś ć . „Moż esz być zwię zł y, ale mó w z gł ę bi serca”, powiedział mistrz toastó w przy stole, podają c toast goś ciowi z zagranicy.

Gł ó wnym zadaniem toastmastera jest umieję tne zarzą dzanie ucztą , porzą dkiem przy stole, kolejnoś cią tostó w tak, aby goś cie byli syci, usatysfakcjonowani i umiarkowanie pijani, a po kilku toastach nie wpadli pod stó ł.

Tosty robione przy stole zawsze nabierają osobistego charakteru. Gruzini nie piją dla haseł , piją ze swoimi goś ć mi dla temató w bliskich ich sercu. Wprawny toastmaster powinien tak poprowadzić posił ek, aby nikogo przy stole nie urazić , nawet tych, któ rych widzi po raz pierwszy. Dlatego jeś li ma kilka minut przed rozpoczę ciem posił ku, wypytuje o goś ci, któ rzy czę sto znajdują się w lekkim szoku z powodu wypowiadanych im ż yczeń i pochwał.

Istnieją stanowiska obowią zkowe (kolejnoś ć i obowią zek ró ż nią się w zależ noś ci od obszaru geograficznego).


Niedoś wiadczona osoba nie moż e ich zapamię tać (nie zawsze począ tkują cy jest w stanie je wszystkie usł yszeć , czę ś ciej pada wcześ niej pod stó ł ), wię c mał o piliś my, wię cej zapisywaliś my: toast powitalny, gratulacje z okazji spotkania, ż yczę ogó lnego dobrego samopoczucia; nastę pnie - toast-gratulacje z okazji obchodzonego wydarzenia; tosty za ś wiat; dla rodzicó w; dla braci i sió str; dla dzieci; dla przyjació ł ; dla tych, któ rzy opuś cili ten ś wiat (stoją ); na cał e ż ycie; bezinteresownie; dla kobiet; dla wł aś cicieli.

Uczta gruziń ska bez wina nie jest ucztą . Gruzin bez domowego, wł asnego wina nie jest Gruzinem. To stwierdzenie z mojej strony moż e zabrzmieć zbyt gł oś no, ale jedź do Gruzji, a przekonasz się o jego sł usznoś ci.

Na tradycyjną gruziń ską ucztę wino serwowane jest w dzbankach. Moż e to być pię kne naczynie gliniane, a moż e szkł o, nie chodzi o materiał dzbanka, ale o jego obję toś ć - ś rednio 2-4 litry. Taki statek jest zwykle pijany dla dwojga.

Oczywiś cie towarzyszy mu obfity posił ek, dł ugie wymowne tosty i tak dalej. Tak, a wino zwykle pije się na biał o, ł atwiej to dostrzec, zwł aszcza przez niewprawnych turystó w.

A teraz prosta matematyka, któ rej nauczył nas jeden z przewodnikó w: ś rednio zapraszamy goś ci 2-4 razy w tygodniu, wypijamy 3-4 dzbanki, czyli musimy zebrać.2 tony winogron rocznie. Dobrze sł yszeliś cie, z 2 ton winogron przecię tny Gruzin przez rok przygotowuje wino do konsumpcji swojej rodziny i bliskich przyjació ł!

Oczywiś cie są wyją tki, ale jeś li to moż liwe, każ dy stara się zrobić wł asne wino, przynajmniej 500 kg : ).

Należ y zauważ yć , ż e przetworzenie 2 ton winogron (któ re nie są uprawiane, ale kupowane sezonowo) nie wymaga zbyt duż ej powierzchni ani wielu narzę dzi, wymaga duż ego chę ci i oczywiś cie umieję tnoś ci.

Nie bę dę nawet pró bował podawać listy produkowanych tu gruziń skich win, podam tylko kilka testowanych: Sapiravi, Tsinandali, Akhasheni, Kindzmarauli, Khvanchkara, Mukuzani, Kakhuri, Ojaleshi, Napareuli, Kondoli, Rkatsiteli i inne.

Dla mnie osobiś cie był o to odkrycie, ż e Khvanchkara jest mieszanką winogron Alexandrouli i Mujuretuli uprawianych na pewnym obszarze, w Racha, a nie odmianą winogron.

A Kindzmarauli jest wytwarzany z odmiany winoroś li Saperavi uprawianej w mikrostrefie Kindzmarauli w regionie Kvareli w Kachetii.


Wię c szanse na wypicie prawdziwej Chwanczkary w Rosji, zwł aszcza teraz, rozumiesz, są niewielkie. I smakuje bosko! Czerwone wino pije się tak samo z przyjació ł mi, ale trochę , kilka kieliszkó w. Do posił ku piją kolor biał y i sł omkowy.

Udał o nam się ró wnież dowiedzieć , ż e w Gruzji praktykowane są.2 metody produkcji wina - europejska, do któ rej jesteś my przyzwyczajeni, i kachetiań ska (w tym przypadku wraz z mią ż szem winogron do wina wchodzą zaró wno nasiona, jak i mał e gał ą zki kiś ci) . Druga metoda jest ł atwiejsza do produkcji domowej, smakuje trochę gorzko.

Na wsiach wino przechowywane jest w ogromnych dzbanach zakopanych w piwnicach. Każ dego roku przed rozpoczę ciem sezonu najmł odszy czł onek rodziny ma wielką odpowiedzialnoś ć za umycie tych dzbankó w do czysta, w przeciwnym razie wino kwaś nieje. Dlaczego najmł odsi - wczoł gać się w gardł o dzbanka : ).

Szczerze mó wią c, przed wyjazdem do Gruzji znaliś my już kuchnię narodową.

Uczta gruziń ska jest hojna. Gospodyni rzadko wszystko gotuje sama, zwykle pomagają jej krewni/znajomi. Stó ł jest obficie nakryty i nie opró ż nia się , dopó ki goś cie nie osią gną stanu napeł nienia w najprawdziwszym tego sł owa znaczeniu.

Trudno wyobrazić sobie tradycyjną ucztę bez:

Lawasz, ser suluguni, chaczapuri (imerecki lub adż arski) - ciasto francuskie o smaku sera suluguni, masł a i jajka.

Chinkali (coś pomię dzy kluskami a manti). Lokalne ź ró dł a podają , ż e wł aś ciwy chinkali wytwarza się z jagnię ciny, tł uszczu z ogona, zió ł i przypraw. W kawiarniach i restauracjach zazwyczaj podaje się je z mieszaną mieloną woł owiną i wieprzowiną , moż na też zamó wić woł owinę i jagnię cinę.

W domu (przynajmniej w Tbilisi) chinkali już się nie gotuje, duż o ł atwiej zejś ć do chinkali : ).

ZDJĘ CIE O KHINKALI

Sekretem robienia chinkali okazał a się umieję tnoś ć szybkiego ich rzeź bienia. Faktem jest, ż e soczystoś ć tego dania tkwi w pł ynnym mię sie mielonym, któ re trzeba szybko zawiną ć w ramiona rozwał kowanego ciasta i ró wnie szybko ugotować i zjeś ć.

Na stole bez wą tpienia podaje się ró wnież mię so - moż e to być szaszł yk (cielę cina lub wieprzowina) lub danie mię sne w garnku (nauczono mnie gotować Chanakh).


Nie brakuje też dań z kurczaka - Satsivi (kurczak w sosie orzechowym), Chekmeruli (kurczak w sosie czosnkowym) i prawdopodobnie jest ich znacznie wię cej.

Bardzo popularna jest fasola (lobio) - zupa Lobio czy sał atka Lobio, a takż e ró ż ne przeką ski z bakł aż ana, grzybó w. Sos Tkemali (z mał ych ś liwek lub ś liwek wiś niowych) i obfitoś ć ś wież ych zió ł to pozycja obowią zkowa na gruziń skim stole.

Oczywiś cie w cią gu kilku dni nie da się spró bować cał ej ró ż norodnoś ci kuchni narodowej. Wszystko opisane powyż ej jest tym, co udał o nam się wypró bować podczas kilku wizyt w restauracjach i kawiarniach : )

Vadim odebrał nas z lotniska, on lub jego samochó d przyjmuje wszystkich goś ci, to jest wliczone w cenę , nawet jeś li samolot przylatuje w nocy.

To „czł owiek o wyglą dzie sł owiań skim w kwiecie wieku”, jak ż artobliwie o sobie pisał.

O Vadimie dowiedzieliś my się z relacji jego był ych goś ci, wszystkie recenzje są absolutnie pozytywne, patrzą c w przyszł oś ć powiem, ż e zgadzamy się ze wszystkimi pozytywnymi cechami, któ re poprzednicy nadali mu osobiś cie i cał ej ich wspaniał ej rodzinie (on i jego ż ona Inga, ich rodzice i już dorosł e dzieci. Ich domy są ciepł e i przytulne. Jego dom prawie zawsze ma goś ci z cał ego naszego dawnego ogromnego przyjaznego kraju. Ró wnie ciekawie jest się z nimi komunikować i poczujesz się jak w domu, a bę dą c w mieś cie na werandzie z winnicą. Teraz mamy też przyjació ł w Gruzji.

Waż ny niuans - Vadim nie narzuca swoich wycieczek, ale czekamy niejako na proś bę goś ci. Dlatego nie należ y się wstydzić , ale przedyskutuj z nim swoje plany i oczekiwania, co moż esz i powinieneś zobaczyć i jak zrobić to lepiej. A potem moż esz wiele zrobić w tym kró tkim czasie swojej podró ż y do Gruzji.

Teraz, ś ledzą c wyniki naszej wyprawy, mogę ś miał o powiedzieć , ż e bez jego udział u nie bylibyś my w stanie zrobić i zobaczyć nawet poł owy tego samego.

Oglą daliś my Tbilisi z synem Vadima - prowadzi piesze wycieczki po starym Tbilisi.


Tbilisi to ciepł e miasto, tak tł umaczy się jego nazwę . I to prawda. Miasto jest naprawdę peł ne nieoczekiwanych i przyjemnych wraż eń , są stare ulice z wieloma balkonami i nowe, nowoczesne budynki z tego tysią clecia.

Tbilisi to doś ć duż e miasto, ale w centrum, gdzie skupiają się najciekawsze rzeczy, moż na spacerować pieszo. Aleja Shota Rustaveli zaczyna się od pomnika o tej samej nazwie, a koń czy na Placu Wolnoś ci. Obramowany drzewami w niczym nie ustę puje europejskim alejom i spaceruje się po nim bardzo przyjemnie. Teatry, muzea, kawiarnie, sklepy, wieczorne koncerty jazzu „na ż ywo” – wszystko po to, by ciekawie spę dzić poranek, popoł udnie lub wieczó r.

W mieś cie dział a wiele koś cioł ó w.

Nie bę dę wymieniać placó w i ś wią tyń , któ re przycią gnę ł y naszą uwagę . Wystarczy przejś ć się aleją , podziwiać prace lokalnych artystó w nad brzegiem Mtkvari, zjeś ć ś niadanie chaczapuri w wodach Lagidze, a potem nie zapomnieć o zwiedzaniu mał ych uliczek - mają cał y lokalny smak. Na obiad udaj się do domu Khinkali, a wieczorem posł uchaj jazzu na Chardin Street.

Nastę pnego dnia, aby nie rozł ą czyć się w centrum, odwiedź centralny koś ció ł Ś wię tej Tró jcy (sameba), wspinaj się na starą fortecę Narikala i odś wież się w ką pieli siarkowej.

Polecamy ró wnież zajrzeć do Panteonu (miejsce pochó wku wielu znanych postaci, stary koś ció ł i wspaniał y widok na miasto) oraz park miazminda (wokó ł wież y telewizyjnej, nie opanowaliś my tego).

Pojechaliś my zwiedzać ró ż ne regiony Gruzji w towarzystwie dwó ch kolejnych turystó w z Ukrainy, Siergieja i jego syna Matwieja, ich też bardzo witam!

Nasza trasa pierwszego dnia wyglą dał a nastę pują co:

Tbilisi - Twierdza - Telavi - Ikalto - Alaverdi - Gremi - fabryka Kindzmarauli w Kvareli - Sighnaghi - Tbilisi.

Oczywiste jest, ż e nie moż na zobaczyć wszystkiego w jeden dzień , lepiej wynają ć dom w gruziń skiej wiosce na miesią c latem, zjeś ć owoce i spró bować wina od wszystkich są siadó w wsi, ale to na inny czas . Tym razem mieliś my tylko jeden dzień , ale udał o nam się duż o.


Był a opcja jechania na wł asną rę kę , ale nie odważ ył abym się wozić samochodu w Gruzji, natykają się nieprzewidywalni kierowcy i niespodziewanie mogą natrafić się duż e dziury na drogach.

W minibusach nie da się wszystkiego obejś ć w jeden dzień , po prostu nie masz czasu.

Nasza trasa tego dnia przebiegał a przez historyczną czę ś ć Gruzji – Kachetię , kolebkę winiarstwa na skalę ś wiatową.

-------------------------------------------------- --

Osobiś cie mam jedno bardzo ż ywe skojarzenie z tym miastem - telefon z filmu George'a Danelii Mimino : ). Oczywiś cie przyjrzeliś my się temu ponownie po przyjeź dzie.

W filmie ponownie zobaczyliś my wielu znajomych z wyjazdu.

Ruiny staroż ytnej akademii z VI wieku, w któ rej studiował Sz. Rustaweli, koś ció ł z VI wieku, gró b Zenona Ikał tojskiego i Arsena Ikał tojskiego, mentora Dawida Budowniczego.

Klasztor mę ski, centralny koś ció ł katedralny ś w. Jerzy XI wiek Przestrzeń wewnę trzna jest najbardziej okazał a w ł adunku. architektura. Wybitny zabytek architektury gruziń skiej.

Oszał amiają co pię kny budynek. Niestety nie wolno im robić zdję ć od ś rodka, trzeba dział ać szybko, zanim ktokolwiek zobaczy… Ale moż na z zewną trz.

Koś ció ł Archanioł a, XVI w. , twierdza, rezydencja kró ló w Kachetii. Wież a kró lowej Darejan.

Fabryka Kindzmarauli w Kvareli.

Degustacja wina:

To smak! Zapamię tany na dł ugo! Moż esz siedzieć i siedzieć i siedzieć ! Jak zawsze był o szybko! Wybraliś my i kupiliś my kilka butelek doskonał ego wina, a takż e lokalnego koniaku i wó dki winogronowej.

Zwiedzanie fabryki - w towarzystwie dyrektora fabryki szybko obejrzeliś my warsztaty, a piwnice z ró ż nymi pojemnikami wina już chciał em podejś ć do stoł u!...

Potem poszliś my na posił ek. Jedliś my bezpoś rednio w restauracji na terenie zakł adu, ma osobne wejś cie z ulicy. Przeką skę zjedli tam ró wnież pracownicy zakł adu, któ rzy pozostali po poprzedniej zmianie.

to był o prawdziwe ś wię to ż oł ą dka - wino przywieziono od razu z winnicy, a wł aś ciciele refektarza ucieszyli nas wspaniał ymi przystawkami i daniami gł ó wnymi.

Po obfitym posił ku ruszyliś my dalej.

Dotarliś my tam już w nocy, wię c patrzyliś my tylko na centralne ulice.


Miasto sł ynie z twierdzy o tej samej nazwie, któ ra znajduje się na liś cie najsł ynniejszych i najwię kszych twierdz w Gruzji. Mury twierdzy Signakh cudem przetrwał y i dziś otaczają starą czę ś ć miasta i wykraczają daleko poza granice miasta.

Tutaj Griboyedov w 1829 roku grał na pianinie swojej przyszł ej ż onie Ninie Chavchavadze ...

Ale nie zdą ż yliś my się tam dostać , prawdopodobnie nastę pnym razem.

Koś ció ł Kvelatsminda

Prowincjonalne miasto Gurjaani w pobliż u Telawi sł ynie z unikalnego zabytku ś redniowiecznej architektury gruziń skiej - koś cioł a Kvelatsminda - jedynego dwukopuł owego koś cioł a w Gruzji. Wyglą da raczej skromnie. Ś wią tynia z szarego kamienia z fasadą w kształ cie krzyż a i na planie prostoką ta. Poś rodku ś wią tyni, bezpoś rednio z dachu, dwie mał e kwadratowe wież e nakryte parasolkami wznoszą się absolutnie symetrycznie. Jedyne wejś cie do koś cioł a – mał e drzwi w ł ukowym otworze – znajduje się od fasady w kształ cie krzyż a i wznosi się doś ć wysoko nad ziemię . Nawet bez dekoracji zewnę trznej ś wią tynia wyglą da bardzo imponują co, ponieważ praktycznie zachowują c swó j pierwotny wyglą d, niesie w sobie ducha staroż ytnoś ci.

W wielu miejscach miał a miejsce lub jest w toku masowa odbudowa. Należ y zauważ yć , ż e wiele zabytkó w kultury w Gruzji wymaga odbudowy i zachę cają ce jest to, ż e powoli zaczyna się to robić.

I kilka sł ó w o ogromnych dzbanach, któ re czę sto pojawiają się na zdję ciach. We wcześ niejszych okresach w koś cioł ach obchodzono pewne uroczystoś ci rodzinne (np. narodziny dziecka czy pogrzeb). Przywieziono tam też ogromne dzbany wina. Po opró ż nieniu ich przez goś ci, czy to z powodu lenistwa, czy z innego powodu, został y tam pozostawione. I takimi są do dziś...

Wró ciliś my do domu o pó ł nocy...

Nasz plan na drugi dzień:

Tbilisi-Jvavi-Mtskheta-Ananuri-Gudauri-Kazbeki-Tbilisi

Rano wyjeż dż amy samochodem z Tbilisi, odwiedzamy ś wią tynię w Jvavi, ś wią tynię na szczycie gó ry u zbiegu rzek Kura i Aragvi, niedaleko Mcchety (Gruzja). Jeden z wybitnych zabytkó w ś redniowiecznej architektury gruziń skiej (wybudowany w latach 586/587).


To wł aś nie w tym miejscu Nino z Kapadocji umieś cił Ś wię ty Krzyż , co oznaczał o przyję cie chrześ cijań stwa przez Gruzję

Miejsce to opisał Lermontow w swoim wierszu „Mtsyri”. Dziś wszystko w Dż wari pozostał o takie samo, jak podczas wizyty rosyjskiego klasyka.

"...Kilka lat temu,

Gdzie, ł ą czą c się , robią hał as,

Przytulanie się jak dwie siostry

Dż ety Aragwy i Kury,

Był klasztor.

Z powodu gó ry

A teraz widzi przechodnia

Zawalone filary bramy

I wież e i sklepienie koś cioł a ...”

Nastę pnie odwiedziliś my Mcchetę , ł adne miasteczko z katedrą Svetitskhoveli, zbudowaną w XI wieku (1010.1029). Pod wielkim ł ukiem znajduje się legendarny „Ż yciodajny filar”, któ ry wedł ug legendy stoi nad Chitonem Jezus Chrystus. Przed oł tarzem znajduje się miejsce pochó wku kró ló w gruziń skich, kró ló w z dynastii Bagrationi i innych.

Dalej nasza droga wiodł a wzdł uż Gruziń skiej Drogi Wojskowej, zbudowanej przez rosyjskich inż ynieró w pod koniec XVIII wieku, aby poł ą czyć Gruzję z Imperium Rosyjskim.

Ananuri to forteca zbudowana w XVI-XVII wieku w celu obrony Gruziń skiej Autostrady Wojskowej.

Gudauri - oś rodek narciarski

Taras widokowy na Przeł ę czy Krzyż owej (wysokoś ć.2395 m), najwę ż szy punkt do przeprawy na Kaukazie.

W tym momencie rzeki zaczynają pł yną ć w innym kierunku, a potem jechaliś my ró wnolegle do mł odego Terka, któ ry już pł yną ł na pó ł noc w kierunku Rosji. Do Wł adykaukazu pozostał o niecał e 50 km.

Punktem koń cowym naszej wycieczki był a wieś Kazbeki i koś ció ł Tró jcy Ś wię tej w Gergeti, stoją cy u podnó ż a Kazbeku na wysokoś ci 2170 metró w (zbudowany w XIV wieku).

Gruzini na ogó ł lubią budować koś cioł y i krzyż e na wzgó rzach i wysoko w gó rach, aby był y widoczne z daleka. A Koś ció ł Gergeti jest tego doskonał ym przykł adem. Rozcią ga się stą d fantastyczny widok na okoliczne gó ry, na osadę daleko w dole. Pielgrzymi wspinają się tutaj na stromą gó rę pieszo, a niektó rzy nawet boso.

To już nie Vadim podwió zł nas pod gó rę do koś cioł a, ale jeep swojego znajomego lokalnego kierowcy, bo droga pod gó rę był a już bardzo stroma i miejscami pokryta duż ymi gł azami.


Tam spotkaliś my zachó d sł oń ca.

Potem był już obiad w mał ej wiosce w drodze powrotnej, gdzie wszystko był o przygotowane specjalnie dla nas ś wież e i oczywiś cie z kachetiań skim sł omkowym winem.

Droga powrotna przez przeł ę cz przebiegał a w ś wietle księ ż yca. Gó ry, księ ż yc, romans...

W zasadzie na Kazbeki moż na przyjechać samemu minibusem lub taksó wką ze stacji metra Didube w Tbilisi (okoł o 130 km w jedną stronę , ale druga poł owa drogi jest w kiepskim stanie). Teraz moż esz spę dzić noc, w kawiarni spotkaliś my turystó w z Europy, któ rzy z zapał em pili i jedli gó rskie jedzenie...

Nastę pnie mieliś my dzień odpoczynku w Tbilisi, któ ry wykorzystaliś my do odwiedzenia Muzeum Etnograficznego, w któ rym gromadzone są domy z ró ż nych czę ś ci Gruzji.

Kilka drewnianych domó w sprowadzono tu z zachodniej Gruzji, a kamienne ze wschodniej. Wewną trz domó w zgromadzono oryginalną dekorację wiejskiego ż ycia. Jest niewielu goś ci i turystó w, kobiet, któ re dowiedział y się , ż e jesteś my z Rosji, z wielką serdecznoś cią otworzył y nam wszystkie domy i pokazał y nam, jak ż ył y gruziń skie kobiety ...

Nastę pnego dnia Vadim zawió zł nas na poł udnie z Tbilisi do granicy z Turcją.

Tbilisi-Wardzia-Abasturmani-Borjomi-Gori-Uplistsikhe-Tbilisi

Vardzia to miasto jaskiniowe wykute w skale w latach 1150-1200. Niestety wię kszoś ć tego, co został o zbudowane, został o zniszczone przez trzę sienie ziemi okoł o 1200. Jednak teraz osiedlili się tu mnisi, a turyś ci są otwarci (u podnó ż a gó ry jest nawet hotel i restauracja). Nie zapomnij zabrać ze sobą latarki, abyś mó gł chodzić po labiryntach nie w cał kowitej ciemnoś ci!...

Abasturmani

Nocowaliś my w pensjonacie w tym bajecznym miejscu, gdzie znajduje się ró wnież obserwatorium, ale nie mogliś my go tam zobaczyć , bo.


5 godzin zwiedził em pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze tamtych lat, salę kró lewską kró lowej Tamary, fragmenty teatru. Bez przewodnika niewiele moż na by zrozumieć z lokalnej architektury sprzed 1000 lat… Takich miast wydrą ż onych w skale jest na ś wiecie tylko garstka, a w Gruzji nie ma ani jednego!

Wieczorem zjedliś my kolację w Tbilisi w restauracji Taglaura, wystarczy polizać palce! Ledwo odszedł ? Mogliś my siedzieć przy stole cał ą noc...

Wskazó wki podró ż nicze:

-Zaplanuj wię cej czasu! Za tydzień nie zobaczysz nawet poł owy Gruzji, nawet szybki ruch, widzieliś my tylko wschodnią Gruzję , zachodnia wcią ż przed nami!

Wszystkim radzę omó wić i zaplanować trasę wspó lnie z tymi, któ rzy znają kraj i gdzie i kiedy jechać.

Specjalne podzię kowania dla naszego przewodnika Vadima za jego ciekawe historie i radosny nastró j, a zwł aszcza za planowanie i realizację wycieczek poza Tbilisi, bez niego nie bylibyś my w stanie zobaczyć i cieszyć się poł ową tego, co mieliś my czasu!...

Wszystkie dobre wraż enia i do zobaczenia w Gruzji!

Wasilij i Jekateryna

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (6) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara